Kliknij tutaj --> 🐢 grande valse brillante rosyjski tekst

Provided to YouTube by KM RecordsGrande valse brillante, Op. 18 · Elisso BolkvadzeNeujahrskonzert - Best Orchestral Waltzes℗ 2018 CartuLia GmbHReleased on: 2 Frédéric Chopin. 1,588,801 listeners. Frédéric François Chopin (1 March 1810 – 17 October 1849) was a Polish composer and virtuoso pianist of the Romantic era who wrote primarily for solo piano. He has maintained worldwide reno… read more. Day. Listeners. Friday 21 January 2022. 1. Saturday 22 January 2022. Good, tune. Gabriele Gargiulo. · Jun 09, 2018. love this waltz<3. Download and print in PDF or MIDI free sheet music for Grande Valse Brillante, Op.18 by Frédéric Chopin arranged by NathanE. for Piano (Solo) udor long range spray gun; ostwald ripening geology; basic concepts of civil engineering pdf; ezreal minecraft skin; does iowa state have a good nursing program Address: 809, 366 Hangang-daero, Yongsan-gu, Seoul, Republic of Korea Tel: +82 02-2299-8879 Email: mms@mapiacompany.com Rencontre Celibataire Pres De Chez Vous. Ta piosenka nie mieści się w założeniu moich poszukiwań, bo w nich chodzi o odkrywanie nowych, ciekawych nagrań. Tymczasem „Grande Valse Brillante” została tak świetnie zaśpiewana, że do dziś nie ma artystów, którym udałoby się odnaleźć nowy klucz wykonawczy. Z drugiej jednak strony, zbliżając się do końca drugiej setki piosenek, którymi się przyglądałem, trudno pominąć ten ważny w Polsce utwór. Zacznijmy jednak od początku, bo historia powstawania piosenki nie jest wcale taka prosta. Otóż pomysł zaśpiewania tekstu Juliana Tuwima powstał w krakowskiej Piwnicy pod Baranami, a muzykę dla Mieczysława Święcickiego napisał Zygmunt Konieczny. Dlaczego to miał być utwór męski? Bo taki jest oryginał – fragment „Kwiatów Polskich” brzmiał tak: Ja – wódkę za wódką w bufecie… Oczami po sali drewnianej – I serce ci wali, Pijany. (Czy pamiętasz?) orkiestra powoli opada przycicha powiada, że zaraz (Czy pamiętasz, jak z tobą…?) już znalazł mój wzrok twoje oczy, już idę – po drodze zamroczy – już zaraz za chwilę… (Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem?…) podchodzę na palcach i zaraz nad głową grzmotnęło do walca porywa – na życie i śmierć – do tańca Grande Valse Brillante Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca, Panno, madonno, legendo tych lat? Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca, Świat, co w ramiona mi wpadł? Wylękniony bluźnierca, Dotulałem do serca W utajeniu kwitnące, te dwie, Unoszone gorąco, Unisono dyszące, Jak ty cała, w domysłach i mgle. I tych dwoje nad dwiema, Co też są, lecz ich nie ma, Bo rzęsami zakryte i w dół, Jakby tam właśnie były I błękitem pieściły, Jedno tę, drugie tę, pół na pół. Rośnie grom i strun, i trąb, Rośnie krąg i zachwyt rąk, Coraz więcej kibici Chciwie ramię ochwyci, Świętokradczo napełza Drżąca ręka na pąk drżący, Huczą słońca grzmiących trąb, Kołujący rośnie krąg, Pędzi zawrót kolisty Po elipsie falistej, Jednomętnym rozpływem wiruje jak bąk. Gdy przez sufit przetaczam – Nosem gwiazdy zahaczam, Gdy po ziemi młynkuję, To udaję siłacza. Wątłe mięśnie naprężam, Pierś cherlawą wytężam, Będziesz miała atletę I huzara za męża. Wniebowziętym bełkotem O zabawie cos plotę, Będziesz miała za męża Skończonego idiotę, Słuchasz, chłodna i obca, Cudo-chłopca, co hopsa, Żebyś miała z męża Wytwornego światowca. A tu noga ugrzęzła, Drzazga w dziurze uwięzła, Bo ma dziurę w podeszwie Twój pretendent na męża. Ale szarpnę się, wyrwę – I już wolny, odeszło, I walcuję, szurając Odwinietą podeszwą. Lektura tekstu może wprowadzić w podziw dla twórców najważniejszego wykonania, że z tego ewidentnie męskiego tekstu udało się ostatecznie stworzyć tak wielkie, bardzo wiarygodne dzieło. Wykonanie Ewy Demarczyk na festiwalu w Sopocie w 1964 r. zachwyciło wszystkich, ale też rozpoczęło trudną batalię artystów. Tekst został zmieniony przez Joannę Olczak – Ronikier, założycielkę Piwnicy pod Baranami, dziś uznaną literatkę (laureatka nagrody Nike z 2002 r.). Zmiany w tekście spowodowały problemy z ZAIKS-em, który odpowiada za prawa autorskie. Wcześniejsze nagrania Święcickiego były tutaj najważniejszym dowodem, ale też pomogły kompozytorowi, który był w stanie udowodnić, że to jego samodzielna praca. Ostatecznie udało się cały spór załagodzić. I bardzo dobrze, bo gdyby nie brawurowe wykonanie Ewy Demarczyk, to prawdopodobnie dziś byśmy o tym utworze nie pamiętali. Ewa Demarczyk, artystka bezkompromisowa, w swoim wykonaniu postawiła wszystko na jedną kartę, tworząc niepowtarzalną kreację. Zresztą w tamtych czasach było to wręcz niewiarygodne, że na międzynarodowym festiwalu piosenki wykonuje się tak ambitny repertuar. I to wykonanie jest do dziś wzorcem dla nowych pokoleń, ale też przestrogą, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien w ogóle tego utworu dotykać. Znaleźli się jednak śmiałkowie, którzy postanowili pokazać światu swoją interpretację. I niestety należy o tych wykonaniach szybko zapomnieć, bo mimo że nie są totalną klapą, to jednak nie zachwycają. Bo co takiego musiałoby się zdarzyć, żeby zaśpiewać lepiej niż Demarczyk? Jednak są propozycje, które mogą zainteresować. Dwa wykonania znakomitych aktorek pokazują, że kluczem do nowej interpretacji jest koncepcja wykonania stawiającego na interpretację koncepcyjną. Kina Preis brawurowo wykonuje utwór w towarzystwie świetnego akompaniamentu Leszka Możdżera. Jeszcze śmielsze jest wykonanie Stanisławy Celińskiej. Jej wykonanie całej piosenki a cappella to naprawdę duże wyzwanie. Ale za to jaki świetny efekt! Warto też posłuchać wykonania rosyjskiej aktorki na potrzeby filmu. Pojawienie się tej piosenki w filmie „Mała Moskwa” na pewno nie jest przypadkowe – Ewa Demarczyk była ulubioną artystką w ZSRR, gdzie jej płyta ukazała się w całości w języku rosyjskim. Jedynie dla porządku warto posłuchać wersji męskiej, aby przekonać się, czy zmiana narratora z mężczyzny na kobietę miała sens. Nagranie Janusza Radka na szczęście nie robi utworowi wielkiej krzywdy. A tak na marginesie, to dziwię się, że piosenka nie znajduje się w zestawieniach piosenek wszech czasów, bo moim zdaniem powinna być w ścisłej czołówce. Tekst piosenki: Ja wódkę za wódką w bufecie... Oczami po sali drewnianej i serce mi wali (Czy pamiętasz?) Orkiestra powoli dogasa, przycicha Powiada, że zaraz (Czy pamiętasz, jak z tobą...?) Już znalazł mój wzrok twoje oczy Już idę, po drodze zamroczy Już zaraz za chwilę... (Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem?...) Podchodzę na palcach i na raz nad głową grzmotnęło do walca Porywa na życie i śmierć do tańca Grande Valse Brillante Refren: Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca Z panną, madonną, legendą tych lat Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca Świat, co w ramiona mi wpadł Wylękniony bluźnierca, dotulałem do serca W utajeniu kwitnące te dwie Unoszone gorąco, unisono dyszące Jak ty cała, w domysłach i mgle... I tych dwoje nad dwiema, co też są, lecz ich nie ma Bo rzęsami zakryte, wciąż zakryte, i w dół Jakby tam właśnie były i błękitem pieściły Jedno tę, drugie tę, pół na pół Gdy przez sufit przetaczam, nosem gwiazdy zahaczam Gdy po ziemi młynkuję, to udaję siłacza Wątłe mięśnie naprężam, pierś cherlawą wytężam Będziesz miała atletę i huzara za męża Refren... A tu noga ugrzęzła, drzazga w bucie uwięzła Bo ma dziurę w podeszwie twój pretendent na męża Ale szarpnę, się wyrwę i już wolny, odeszło I walcuję, szurając odwiniętą podeszwą Refren.... Tłumaczenie: You're downing one vodka after another at the bar... With your eyes scanning the wooden hall, your heart pounding (Do you remember?) The orchestra slowly subsides, dies down He says that right away (Do you remember, how you with me..?) Your eyes already found mine Already, in a daze, you make your way Already, in a moment…(Do you remember how you danced with me?...) You approach on tiptoe and, right away, above our heads thundered the waltz We are swept up for a life-and-death dance By Grande Valse Brillante Refrain: Do you remember how you waltzed with me, A virgin, madonna, the legend of those days Do you remember how the whole world rushed to dance The world that fell in your arms A frightened blasphemer, you pressed to your heart That hidden blossoming pair Hotly uplifted, breathing in unison Like all of me, in conjecture and fog And those two above these two, which also are, but aren’t ‘cause are covered with lashes, hidden inside, and cast downward It’s as if they were there and caressed with blueness Once this one, than the other, half and half. Your eyes rolling across the ceiling, you touch the stars with your nose Spin upon the ground, feign a strongman Flex your feeble muscles, strain your weak chest I shall have an athlete and hussar for husband Refrain... Suddenly, a foot got stuck, a splinter lodged in a shoe 'Cause my pretender for husband has a hole in the sole. But he always pulls away, is free, it's fine And he's waltzing, shuffling along with the turned-up sole Refrain... Tekst piosenki: Ty – wódkę za wódką w bufecie... Oczami po sali drewnianej – i serce ci wali (Czy pamiętasz?) Orkiestra powoli opada przycicha Powiada, że zaraz (Czy pamiętasz, jak ze mną...?) Już znalazł twój wzrok moje oczy Już suniesz – po drodze zamroczy – Już zaraz za chwilę... (Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś?...) Podchodzisz na palcach i naraz nad głową grzmotnęło do walca Porywasz – na życie na śmierć – do tańca Grande Valse Brillante Refren: Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca Z panną, madonną, legendą tych lat Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca Świat, co w ramiona ci wpadł Wylękniony bluźnierca dotulałeś do serca W utajeniu kwitnące te dwie Unoszone gorąco, unisono dyszące Jak ja cała, w domysłach i mgle... I tych dwoje nad dwiema, co też są, lecz ich nie ma Bo rzęsami zakryte wnet zakryte, i w dół Jakby tam właśnie były i błękitem pieściły Jedno tę, drugie tę, pół na pół Gdy przez sufit przetaczasz – nosem gwiazdy zahaczasz Gdy po ziemi młynkujesz, to udajesz siłacza Wątłe mięśnie naprężasz, pierś cherlawą wytężasz Będę miała atletę i huzara za męża Refren... A tu noga ugrzęzła, drzazga w bucie uwięzła Bo ma dziurę w podeszwie mój pretendent na męża Ale zawsze się wyrwie – o już wolny, odeszło I walcuje, szurając podwiniętą podeszwą Refren.... Tłumaczenie: You're downing one vodka after another at the bar... With your eyes scanning the wooden hall, your heart pounding (Do you remember?) The orchestra slowly subsides, dies down He says that right away (Do you remember, how you with me..?) Your eyes already found mine Already, in a daze, you make your way Already, in a moment…(Do you remember how you danced with me?...) You approach on tiptoe and, right away, above our heads thundered the waltz We are swept up for a life-and-death dance By Grande Valse Brillante Refrain: Do you remember how you waltzed with me, A virgin, madonna, the legend of those days Do you remember how the whole world rushed to dance The world that fell in your arms A frightened blasphemer, you pressed to your heart That hidden blossoming pair Hotly uplifted, breathing in unison Like all of me, in conjecture and fog And those two above these two, which also are, but aren’t ‘cause are covered with lashes, hidden inside, and cast downward It’s as if they were there and caressed with blueness Once this one, than the other, half and half. Your eyes rolling across the ceiling, you touch the stars with your nose Spin upon the ground, feign a strongman Flex your feeble muscles, strain your weak chest I shall have an athlete and hussar for husband Refrain... Suddenly, a foot got stuck, a splinter lodged in a shoe 'Cause my pretender for husband has a hole in the sole. But he always pulls away, is free, it's fine And he's waltzing, shuffling along with the turned-up sole Refrain... W tym roku minęło 50 lat od debiutu Ewy Demarczyk w „Piwnicy pod Baranami”. Przylgnął do niej termin „Czarny Anioł” – czy dlatego, że śpiewała „Czarne Anioły” – piękną pieśń Koniecznego do słów Dymnego, a może dlatego, że występowała w czarnej skromnej sukni, miała czarne włosy i wielkie, czarne oczy o przenikliwym spojrzeniu? A może dlatego, że jej śpiew poruszał najczulsze struny w sercach słuchaczy, docierając nawet do najgłębszych, ciemnych zakamarków duszy? Wypatrzył ją w studenckim kabarecie nieomylny Piotr Skrzynecki i zaprosił do swojej „Piwnicy pod Baranami”. Tam spotkała drugą artystyczną połowę swojej duszy: Zygmunta Koniecznego. On swą genialną intuicją wyczuł, jak zmierzyć się z jej talentem, jak muzycznie oprawić zdumiewające zjawisko artystyczne, jakim była: ekspresja – rozsadzająca przestrzeń, głos – silny, o dużej skali, balansujący pomiędzy szeptem i krzykiem, śpiewem i recytacją, osobowość – wyrazista i bezkompromisowa, o magnetyzującej, wręcz hipnotyzującej sile. Zygmunt Konieczny skomponował dla Ewy utwory, którymi otworzyła sobie drogę na największe sceny: „Karuzela z Madonnami”, „Grande Valse Brillante” i wiele kolejnych: nastrojowe, jak „Tomaszów” do tekstu Tuwima, albo dramatyczne, jak „Wiersze wojenne” Baczyńskiego. W tym samym miejscu spotkała jeszcze dwóch kompozytorów, których muzykę chciała śpiewać: Andrzeja Zaryckiego i Stanisława Radwana. Ten pierwszy napisał dla niej tak wielkie przeboje, jak: „Cyganka”, „Taki pejzaż”, „Na moście w Avignon”, „Skrzypek Hercowicz”. Stanisław Radwan odważył się napisać muzykę do tekstów biblijnych, gdy artystka zdecydowała się po nie sięgnąć („Psalmy Dawida”). Ale zanim powstała muzyka, musiały być słowa – tekst był zawsze najważniejszy. Były to starannie dobrane poezje wybitnych autorów polskich: Tuwima, Leśmiana, Białoszewskiego, Baczyńskiego, Pawlikowskiej, Dymnego. „Gdy rozejrzeć się tak po naszej poezji – powiedziała kiedyś Demarczyk – znajdzie się tam wiele piękności, które można wyśpiewać.” Ale chętnie sięgała też do poezji obcej: Cwietajewej, Mandelsztama, Rilkego, Goethego, Gabrieli Mistral… Śpiewane często w oryginalnych językach, wnoszą nowe treści, ubarwiają – zdarza się, że egzotyczną nutą – demarczykowe klimaty. Każdy jej song to krótki dramat muzyczny, wykonany z niezwykłą artystyczną intensywnością. Trafnie ujął jej fenomen Tomasz Raczek w artykule pt. „Prawda o Ewie Demarczyk” z 1978 roku: „Piosenki Ewy Demarczyk to małe spektakle, w których Ewa gra wciąż tę samą, znakomitą rolę swego życia. Rolę opartą na osobowości, którą najtrafniej podkreśla plastyka twarzy, statyka ciała, szaleńcza dynamika niesamowitego wzroku. Dlatego każdy utwór jest skończoną całością, porywa i przekonuje.” W ubiegłym roku Ewa Demarczyk skończyła 70 lat. Ale od wielu lat milczy. Odeszła ze sceny niespodziewanie, nie śpiewa, nie udziela wywiadów, skryła się w swoim własnym świecie. Pozostały piosenki na kilku płytach i kilka zniszczonych taśm filmowych. A w nich cały świat Ewy Demarczyk, który żyje, niepokoi, wzrusza, fascynuje, prowokuje. Pamiętają o niej słuchacze, pamiętają o niej koledzy ze sceny muzycznej i teatralnej, artyści kolejnych generacji. W marcu 2011, z okazji 70. urodzin artystki odbył się w ramach Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu piękny koncert ”Anioły w kolorze. Piosenki Ewy Demarczyk”. Formę hołdu przybrał specjalny koncert „Panna, madonna, legenda tych lat” podczas ubiegłorocznego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Paderewski Symphony Orchestra zachęca do przyjścia na kolejną premierę Teatru Poezji i Piosenki – muzyczny spektakl Grande Valse Brillante, czyli najpiękniejsze piosenki z repertuaru Ewy Demarczyk. Nowej, własnej interpretacji słynnych utworów podjęli się wspaniali aktorzy: Agata Paleczny, Ewa Staniszewska, Alicja Szymankiewicz i Stanisław Wojciech Malec. Nowe aranżacje, powstałe pod kierownictwem muzycznym Krzysztofa Pabiana, zabrzmią w wykonaniu wytrawnych muzyków: Krzysztof Pabian (gitara basowa), Mieczysław Wolny (flet), Marek Lichota (akordeon), Bartłomiej Ciężobka (klawisze), Tim Mulvenna (perkusja). W programie najwspanialsze utwory, „Karuzela z Madonnami”, „Groszki i róże”, „Rebeka”, „Skrzypek Hercowicz”, „Tomaszów”, „Czarne Anioły”, „Grand Valse Brillante”. Koncert odbędzie się w piątek 16 listopada o godz. 8 wiecz. w Aneksie Copernicus Center. Inf. i bilety: tel. (773) 467-9000, i Barbara Bilszta, Anna Malec muz. Z. Konieczny, sł. J. Tuwim Ja - wódkę za wódką w bufecie...Oczami po sali drewnianej -I serce mi wali.(Czy pamiętasz?)orkiestrapowoliopadaprzycichapowiada,że zaraz(Czy pamiętasz, jak z tobą...?)już znalazł mój wzrok twoje oczy,już idę - po drodzezamroczy -już zarazza chwilę...(Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem?...)podchodzę na palcachi zaraz nad głowągrzmotnęło do walcaporywa - na życie i śmierć - do tańca Grande Valse Brillante Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,Panno, madonno, legendo tych lat?Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,Świat, co w ramiona mi wpadł?Wylękniony bluźnierca,Dotulałem do sercaW utajeniu kwitnące te dwie,Unoszone gorąco,Unisono dyszące,Jak ty cała, w domysłach i mgle...I tych dwoje nad dwiema,Co też są, lecz ich nie ma,Bo rzęsami zakryteWnet zakryte, i w dół,Jakby tam właśnie byłyI błękitem pieściły,Jedno tę, drugie tę, pół na pół. Gdy przez sufit przetaczam -Nosem gwiazdy zahaczam,Gdy po ziemi młynkuję,To udaję mięśnie naprężam,Pierś cherlawą wytężam,Będziesz miała atletęI huzara za męża. Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,Panno, madonno, legendo tych lat?Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,Świat, co w ramiona mi wpadł?Wylękniony bluźnierca,Dotulałem do sercaW utajeniu kwitnące te dwie,Unoszone gorąco,Unisono dyszące,Jak ty cała, w domysłach i mgle...I tych dwoje nad dwiema,Co też są, lecz ich nie ma,Bo rzęsami zakryteWnet zakryte, i w dół,Jakby tam właśnie byłyI błękitem pieściły,Jedno tę, drugie tę, pół na pół. A tu noga ugrzęzła,Drzazga w bucie uwięzła,Bo ma dziurę w podeszwieTwój pretendent na szarpnę się wyrwę -I już wolny, odeszło,I walcuję, szurającOdwiniętą podeszwą. Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,Panno, madonno, legendo tych lat?Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,Świat, co w ramiona mi wpadł?Wylękniony bluźnierca,Dotulałem do sercaW utajeniu kwitnące te dwie,Unoszone gorąco,Unisono dyszące,Jak ty cała, w domysłach i mgle...I tych dwoje nad dwiema,Co też są, lecz ich nie ma,Bo rzęsami zakryteWnet zakryte, i w dół,Jakby tam właśnie byłyI błękitem pieściły,Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

grande valse brillante rosyjski tekst