Kliknij tutaj --> 🪁 wizje siostry faustyny o polsce
Siostry Faustyny Święta siostra Faustyna jest jednym z najbardziej czczonych świętych w Polsce i na całym świecie. Jej życie i mistyczne wizje przyciągają wielu ludzi do modlitwy w poszukiwaniu uzdrowienia, zarówno duchowego, jak i fizycznego.
Do niestrudzonych głosicieli kultu Bożego Miłosierdzia należał o. Józef Andrasz, spowiednik Siostry Faustyny w Krakowie. Już 7 marca 1943 r. o. Andrasz w kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach poświęcił obraz Jezusa Miłosiernego, który został namalowany przez Adolfa Hyłę.
Proroctwa. Wizje. Charyzmaty świętej Faustyny in Książki > Religia > Życie Chrześcijańskie &g Wizja końca świata. Wizja kary wiszącej nad ludźmi, jeśli się nie nawrócą. Wizje dotyczące przyszłości Polski, której proroczej mocy już doświadczyliśmy w naszej historii.
Roztropny król Salomon nakazał skrupulatnie spisywać wizje królowej, dzięki czemu, zachowały się do dziś. Przepowiednie królowej Saby ukazały się w Polsce w tomiku pod tytułem: "Mądra Rozmowa Królowej ze Saby z Królem Salomonem" i zostały wydane przez Warszawską Drukarnię w 1916 roku.
SIOSTRY FAUSTYNY Fakt widzenia aniołów przez św. Faustynę skłania do refleksji nad charakterem wizji: czy były one czysto duchowe czy też materialne. Z anali-zy anielskich tekstów, zwłaszcza numeru 419, na-leży wnioskować, że były to wizje naturalne, to znaczy spostrzegane okiem zmysłowym. Czy jed-
Rencontre Celibataire Pres De Chez Vous. Która z cnót s. Faustyny była jej najmocniejszą stroną, a w której musiała się ćwiczyć, bo zachowywanie tej cechy wcale nie przychodziło jej łatwo?Zadaniem jej życia, które postawił przed nią Bóg, było przekazanie orędzia o Bożym miłosierdziu, które otrzymała w mistycznych objawieniach. Nie to jednak było powodem jej beatyfikacji, a potem kanonizacji, lecz życie w subiektywny ranking cech, które doprowadziły s. Faustynę Kowalską do wyniesienia na Faustyna była ambitna, ale – uwaga – nie w odniesieniu do spraw ziemskich. Była ambitna duchowo. Już od najwcześniejszych lat pragnęła zostać świętą. I to w okresie nowicjatu przyśniła jej się św. Tereska z Lisieux, s. Faustyna zapytała, czy i ona zostanie świętą. Odpowiedź była pozytywna, lecz s. Faustyna drążyła dalej: „Ale Tereniu, czy ja będę tak święta, jak ty, na ołtarzach? – A ona mi odpowiedziała: – Tak, będziesz święta jak ja, ale musisz ufać Panu Jezusowi”.Kierunkiem życia s. Faustyny było więc osiągnięcie uznanej przez Kościół świętości, do czego prowadzi świętość życia. Pracowała więc nad swoim charakterem, nad zdobyciem i utrwaleniem była jedna z najmocniejszych cnót s. Faustyny. Ufała Bogu, jak mówiła, na przepadłe, zdając się całkowicie na Jego wolę. Zawsze i we wszystkim. Bez granic. W zdrowiu i w chorobie, pomyślności i cierpieniu, w życiu i Bożemu słowu, objawieniom jej danym, zaufała orędziu o Bożym miłosierdziu. „Jezus jest dobry i pełen miłosierdzia, a choćby się ziemia usunęła spod stóp moich, nie przestanę Mu ufać” – do takiej ufności w Boże miłosierdzie zachęcała innych, najmocniej zaś dusze, które miłosierdzia Boga potrzebowały najbardziej. Ufność, która jest fundamentem całego nabożeństwa do Bożego miłosierdzia, była podstawą życia s. Faustyny. „Jezu, ufam Tobie” – to był program jej Faustyna była pokorna, choć zachowanie tej cnoty nie zawsze przychodziło jej łatwo. Musiała się w pokorze ćwiczyć i ćwiczyli ją też inni, gdyż było to częścią formacji zakonnej, gorzej, gdy starsze siostry – a tak bywało w wypadku s. Faustyny – ćwiczyły ją zanadto, co można przeczytać na łamach „Dzienniczka”.Pokory i posłuszeństwa uczył s. Faustynę także sam Jezus. Na przykład wtedy, gdy nakazywał jej informowanie sióstr przełożonych o objawieniach dotyczących Bożego miłosierdzia, choć wiedział, że one nie dadzą im tak działo się przez dwa lata. Siostra Faustyna z pokorą musiała także znosić dochodzące do niej pomówienia sióstr o fantazję, histerię, urojenia. Wyrazem pokory i posłuszeństwa było przyjmowanie przez s. Faustynę, bez żadnych zastrzeżeń (co nie dla wszystkich sióstr było tak oczywiste), częstych przenosin jej przez przełożone zgromadzenia z klasztoru do także:Uzdrowienia przez wstawiennictwo św. Faustyny. To są niezwykłe historie!4Miłość„Kiedy się w czym waham, jak postąpić, pytam się zawsze miłości, ona najlepiej doradza” – notowała w „Dzienniczku”. Miłość do Boga i ludzi była motorem życia s. Faustyny. To był powód wstąpienia do zgromadzenia zakonnego, w którym oddała swe życie zaś do ludzi przejawiała się głównie w trosce o zbawienie każdego człowieka. To dlatego starała się, aby orędzie o Bożym miłosierdziu trafiło do wszystkich, a szczególnie do tych, którzy nie wiedzą o miłości miłosiernej Boga albo nie mają już żadnej na nią nadziei. Za te osoby najbardziej się modliła – za żyjących, umierających i za zmarłych, cierpiących w 1934 r. spisała akt ofiarowania się za nawrócenie grzeszników, a szczególnie za tych, którzy stracili ufność w Boże miłosierdzie. Z miłości wynosiła biedakom, pukającym do furty klasztornej, jedzenie. Z miłości też przebaczała współsiostrom drobne i większe przykrości, których miłości i świętości s. Faustyny Kowalskiej są też liczne łaski i cuda, których po śmierci udziela była mężna i odważna. Wbrew negatywnym opiniom (części) przełożonych i wbrew nieprzychylnym komentarzom sióstr, przekazała Kościołowi orędzie o Bożym miłosierdziu, jakie dał jej Chrystus. Czyniła to ze wsparciem Jezusa, a potem także ks. Sopoćki, okupując to cierpieniem, co też mężnie siostrą drugiego chóru – niewykształconą, bez posagu, ale miała odwagę i siłę, by dyskutować o sprawach wiary z siostrami pierwszego chóru. Była gotowa jechać do Rzymu, do papieża, by starać się o ustanowienie w Kościele, zgodnie z życzeniem Jezusa, święta Bożego odwagę, by postawić wolę Boga ponad wolą rodziców, którzy sprzeciwiali się jej pragnieniu wstąpienia do zakonu. Wstąpiła więc wbrew ich woli, wyjeżdżając do Warszawy po tym, gdy w łódzkim parku ujrzała Jezusa pytającego, jak długo będzie Go jeszcze następnie siłę, by przez pół roku nie kontaktować się z rodziną, aby nie próbowali sprowadzić jej do domu. Miała odwagę i siłę, by iść za głosem powołania, które dał jej także:Siostra Faustyna miała stygmaty. Ale specyficzne i złączone z niezwykłymi darami
Gościem Salve TV był Grzegorz Górny, dziennikarz, autor książki pt: Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki. - Dzienniczek siostry Faustyny jest najbardziej poczytnym dziełem mistycznym w dziejach świata, a ten dzienniczek zawdzięczamy właśnie bł. ks. Michałowi Sopoćce - mówił Grzegorz Górny, dziennikarz, autor książki pt: "Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki".- Jak się czyta jego życiorys do momentu, kiedy poznał s. Faustynę to jest to świadectwo życie pobożnego, pokornego, a jednocześnie pełnego inicjatyw, buzującego jak gejzer, kapłana - S. Faustyna miała takie wewnętrzne natchnienia, widziała go już wcześniej w jednej ze swoich wizji, dlatego kiedy go zobaczyła, wiedziała, że to jest on - Karolina Zaremba, Salve TV - Chrześcijańska Telewizja Internetowa Diecezji Warszawsko-Praskiej « ‹ 1 › »
„Miłość i Miłosierdzie” – taki tytuł nosi najnowszy film Michała Kondrata. Opowiada historię św. siostry Faustyny Kowalskiej – zakonnicy, której wizje i misja przyczyniły się do rozpropagowania – w znanej nam dziś formie – kultu Bożego Miłosierdzia. Film odpowiada na pytanie co łączy Całun Turyński i obraz Jezusa Miłosiernego. Na ekrany polskich kin „Miłość i Miłosierdzie” wejdzie 29 roli św. siostry Faustyny zobaczymy Kamilę Kamińską, nagrodzoną za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2017 roku.„Miłość i Miłosierdzie” to niezwykła opowieść o polskiej zakonnicy, siostrze Faustynie – uznanej za świętą przez papieża Jana Pawła II, mistyczce i wizjonerce, która w swoim życiu stanęła przed wykonaniem bardzo ważnej misji. Obraz ukazuje nieznane do tej pory fakty i przybliża widzom historię rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia, który zyskał popularność na całym i przepełnione wiarą życie siostry Faustyny Kowalskiej zmienia się pewnego dnia nieodwracalnie. Oczom zakonnicy ukazuje się bowiem Jezus Chrystus, który zleca jej misję głoszenia prawdy o Jego Miłosierdziu i przygotowania świata na jego ostateczne przyjście. Zadanie to wydaje się niemożliwe do zrealizowania, ale siostra Faustyna zrobi wszystko, aby je łączy całun turyński i cudowny Polski obraz? Klucz do największej tajemnicy wiary. Na światło dzienne wychodzą kolejne dowody na to, że zakonnica naprawdę widywała Jezusa. Po przeprowadzeniu badań naukowych, okazuje się, że podobizna Chrystusa widoczna na obrazie namalowanym według jej wskazówek jest identyczna z rysami twarzy i sylwetką uwiecznionymi na całunie turyńskim. Działalność polskiej zakonnicy daje początek kultowi Bożego Miłosierdzia (w znanej dziś formie), który czczony jest przez setki milionów osób na wszystkich kontynentach świata.„Jednym z fascynujących faktów jest historia wileńskiego obrazu, przedstawiającego objawiony wizerunek Chrystusa – tożsamy, jak się okazuje, z Całunem Turyńskim i sławną chustą z Oviedo. Obraz, przy którego malowaniu uczestniczyła Faustyna jest jednym z nielicznych źródeł wiedzy o tym jak wyglądał Zbawiciel. W filmie przedstawiamy badania naukowe na ten temat. Innym jest na przykład zaskakująca historia malarza pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego – Eugeniusza Kazimirowskiego. Również mało kto wie, że w przestrzeni publicznej obraz wileński możemy oglądać dopiero od 2003 roku. Film ukazuje to, co działo się z nim przez te wszystkie lata i co śmiało możemy nazwać historią detektywistyczną” – opowiada reżyser, Michał spotkanie siostry Faustyny i Jezusa zostało potwierdzone przez wielu papieży, w tym Jana Pawła II, który 30 kwietnia 2000 roku oficjalnie uznał ją za świętą i ustanowił święto Bożego Miłosierdzia, którego w wizjach siostry Faustyny domagał się sam roli głównej zobaczymy Kamilę Kamińską – nagrodzoną za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2017 roku za rolę w filmie „Najlepszy”. W obrazie „Miłość i Miłosierdzie” wystąpili również: Maciej Małysa, który zagrał u boku samego Johna Voighta w głośnym filmie „Jan Paweł II” oraz Janusz Chabior – znany szerokiej widowni chociażby z produkcji „Wołyń”. Reżyserem jest Michał Kondrat – twórca produkcji „Dwie Korony” poświęconej historii o. Maksymiliana „Miłość i Miłosierdzie” rzuca też nowe światło na prawdę o Bożym Miłosierdziu. Boże Miłosierdzie jest czczone na wszystkich kontynentach przez setki milionów osób, jednak większość chrześcijan nadal nie zdaje sobie sprawy z potęgi przesłania, które Jezus przekazał ludzkości za pośrednictwem s. Faustyny Kowalskiej, prostej polskiej zakonnicy. Dziś już mniejszą rolę w objawieniu światu prawdy o Bożym Miłosierdziu odegrał bł. Ks. Michał Sopoćko, wybitny kapłan i spowiednik wizjonerki. Był one bezpośrednio związany z tajemnicą objawień Jezusa Miłosiernego. Bóg wyznaczył dla niego niezwykle ważną rolę – realizację misji przekazanej siostrze Faustynie. Temu dziełu poświęcił on niemalże całe swe życie. Film zawiera nieznane lista ks. Michała Sopoćki.„Wspaniały film ukazujący Boże Miłosierdzie” – Salvatore De Giorgi, Arcybiskup Palermo.„Film wzruszył mnie głęboko” – ks. Kazimierz Chwałek MIC, prowincjał Zgromadzenia Księży Marianów w USA.„Ujmujący” – ks. Michał Król, SJ.„Miłość i Miłosierdzie”Gatunek: historyczny/dramat/religijnyProdukcja: Polska 2019Reżyseria i scenariusz: Michał Kondrat („Dwie korony”)Produkcja: Fundacja Filmowa im. św. Maksymiliana Kolbe, TVPObsada: Kamila Kamińska („Najlepszy”, „Listy do M. 3”), Maciej Małysa („Pod Mocnym Aniołem”, „Jan Paweł II”, „Prawo ojca”), Janusz Chabior („Klecha”, „Kobiety Mafii”, „Botoks”, „Wyklęty”, „Wołyń”), Remigiusz Jankowski („Wołyń”, „Generał Nil”), Piotr Cyrwus („Pan Tadeusz”, „Bóg w Krakowie”, „Wyklęty”), Jacek Borkowski („Na plebanii w Wyszkowie”, „Czarna plaża”), Tadeusz Chudecki („Dwie korony”, „Chemia”, „Miasto 44”).Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Dlaczego, zdaniem Siostry, Bóg wybrał akurat Faustynę?Kogo Pan Bóg wybiera, to tajemnica. Każdy na ziemi ma do spełnienia jakąś misję i otrzymuje stosowną pomoc, aby ją wypełnić. Siostra Faustyna została wybrana do tego, by przekazać światu orędzie o Bożym miłosierdziu. Nie znaczy, że nie cierpiała z tego powodu. Wręcz przeciwnie. Prorok z natury jest człowiekiem, który musi bardzo dużo znieść. Cechą proroków jest samotność, niezrozumienie, odrzucenie. I siostra Faustyna doświadczyła tego. Prorocy w pewnym sensie wyprzedzają swoje czasy. Pokazują życie człowieka, świata, Kościoła z perspektywy Boga. Przynoszą Jego orędzie. I dlatego najczęściej spotykają się z to niezrozumienie spotkało Faustynę? Kiedy chciała wstąpić do zakonu, a zabraniali jej tego rodzice?Wtedy również. Ale to było innego rodzaju niezrozumienie. Dość często zdarza się, że ktoś chce iść do klasztoru, a rodzina tego nie rozumie. Nie ma w tym nic ze strony sióstr bolało bardziej niż ze strony rodziny?Trudno powiedzieć. Wydaje się, że bardziej bolało osamotnienie proroka, bo wiązało się z większą i siostry nie wierzyli w jej objawienia?Nie tyle nie wierzyli, co musieli sprawdzić ich autentyczność. Czy pochodzą od Boga. W sytuacji objawień istnieje duże prawdopodobieństwo ingerencji złego ducha. Raz sama siostra Faustyna dała się nabrać, kiedy szatan przyszedł do niej pod postacią anioła i kazał spalić spaliła?Tak, potem na polecenie spowiednika go odtwarzała, stąd w pierwszym zeszycie zaburzona jest chronologia. Szatan potrafi się przebrać za Anioła Światłości, dlatego potrzebna jest pieczęć Kościoła, rozeznanie. Wszystkie osoby, które prowadzą życie duchowe, o tym wiedzą. Stąd, a nie ze złej woli, rodził się dystans wobec objawień siostry Faustyny. Trzeba było zbadać, czy jej wizje pochodzą z choroby, od złego ducha, czy z ducha to się bada?Metodą eliminacji. Przełożeni najpierw, na prośbę jej wileńskiego spowiednika, posłali ją do lekarza. On wystawił opinię, że jest osobą zdrową psychicznie, co eliminowało chorobowe podłoże jak wyklucza się opętanie przez złe duchy?Bada się życie człowieka. Jezus mówił: Poznacie po owocach. I te owoce pokazują, pod wpływem jakiego ducha jest człowiek. Siostra Faustyna była zakonnicą, pełną miłości do Boga i ludzi - więc była pod wpływem dobrego ducha. Bo zły duch to jest duch kłamstwa i nienawiści, a nie bała się, że zwariowała?Takie wątpliwości mogły się w niej zrodzić pod wpływem ostrzeżeń, jakie otrzymywała ze strony sióstr. Nawet pytała Jezusa, czy nie jest widmem jakimś. Na wszystko jednak chciała mieć pieczęć Kościoła. Z tymi objawieniami, które zaczęły się 22 lutego 1931 roku, borykała się długo sama. Prawie przez dwa o nich nie mówiła?To, co miała powiedzieć, mówiła na spowiedzi. Po pierwszym objawieniu przyszła do kapłana i wyznała, że ukazał jej się Jezus i prosił, aby namalować Jego obraz. Wtedy spowiednik odpowiedział: Maluj obraz Jezusa w swojej duszy. Ale kiedy odeszła od konfesjonału, Jezus powiedział do niej: "Mój obraz w duszy twojej jest. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia". Więc wiedziała, że nie chodzi o duchowe malowanie wizerunku Chrystusa, ale o obraz istniejący ją to?A dziwi się pani? Początkowo zdawało jej się, że nie potrafi wypełnić woli Bożej, chciała się od tego zadania usunąć. Nie miała fizycznych możliwości, żeby je wypełnić: nie umiała malować, nie znała żadnego malarza… Ale Jezus powiedział jej, że jeśli zaniedba sprawę malowania tego obrazu, to odpowie w dzień sądu za wielką liczbę dusz. Wyobraża sobie pani, jaka to odpowiedzialność? Na szczęście Jezus obiecał też, że da jej pomoc. Siostra Faustyna po ślubach wieczystych w 1933 roku pojechała do Wilna i tam rok później powstał pierwszy wizerunek Jezusa trzy lata od wizji do powstania siostra Faustyna została upewniona co do pochodzenia swoich niezwykłych doświadczeń. Było to w czasie rekolekcji w listopadzie 1932 roku. Wtedy jezuita Edmund Elter powiedział jej, że to, co przeżywa, pochodzi od Boga. Upewniła się, że nie jest tych rekolekcjach inne siostry przestały już mieć wątpliwości?Siostry nic pewnego o objawieniach nie wiedziały. Jedynie się domyślały. Święta Faustyna nie rozmawiała o objawieniach z nikim poza przełożonymi i spowiednikami. Gdy obraz Jezusa Miłosiernego był wystawiany w Wilnie, siostry czuły, że Faustyna wie, co to za malowidło - bo była przecież przy jego dekoracji. Pytały ją: Co to za obraz? A ona nie mogła im odpowiedzieć, bo wtedy musiałaby odsłonić swoje objawienia. A tego zrobić nie zasadzie dlaczego nie mogła?Jeśli ktoś ma fałszywe objawienia, to lubi się nimi chwalić. A jak ktoś ma objawienia autentyczne, to ma ogromną trudność, żeby o tym mówić. Siostra Faustyna w Dzienniczku pisze, że co do grzechów to jej łatwo wypowiedzieć się w konfesjonale, ale do łask nadzwyczajnych - przychodzi jej to z ogromną trudnością. Więc o nich nie mówiła. W Kościele stwierdzonych objawień od Jezusa jest rzadko o nich słyszymy. Bo misja osób, które mają tego typu objawienia, jest często ukryta. Akurat siostra Faustyna otrzymała misję proroka, która jest jawna - i to proroka, który został posłany do całego świata. I dlatego jej objawienia Chrystusa są tak znane. Nie kojarzymy jej natomiast z objawieniami Matki Bożej, a tych miała kilkadziesiąt. Miała też objawienia świętych, aniołów, obcowała z duchami czyśćcowymi, doświadczała też obecności złych duchów. Świat nadprzyrodzony w jej życiu był niezwykle realny. Tak realny, jak świat, który my dostrzegamy długo badano, czy jej wizje pochodzą od Chrystusa?Takie rzeczy są badane za życia wizjonera i po jego śmierci. Czyli była badana, kontrolowana?To nie kwestia kontroli czy cenzury w naszym rozumieniu tego słowa. To kwestia rozeznania. Każdy człowiek prowadzący życie duchowe, w ogóle każdy człowiek, powinien rozeznawać. Każdy myślący człowiek powinien zastanawiać się nad swoim życiem, nad tym, co jest obiektywnie dobre, a co złe, zadawać pytanie: po co żyje?W dzisiejszych czasach - o chwilę na refleksję raczej jest właśnie sztuczka złego. Diabeł tak nas zapędza i zakręca w ten tryb codzienności, działań, zadań, pędu…, że na nic nie mamy czasu, a najmniej na to, by pomyśleć nad tym, jaki jest sens naszego życia, dokąd zmierzamy? Człowiek myśli tylko o tym, żeby związać koniec z końcem dziś. Żeby nadążyć. I niech pani popatrzy: codziennie w Polsce - jako podano - dochodzi do 15 samobójstw. A z czego się one biorą? No, z braku sensu życia. Jakie powody może mieć taki młody człowiek, żeby nie żyć? Ano takie: nie postawił sobie pytań, skąd wyszedł i dokąd zmierza. Jaki jest sens ludzkiego życia? I wtedy, póki wszystko się układa człowiekowi, to jest w porządku. Ale jak przychodzi jakieś bolesne doświadczenie, cierpienia, to wtedy taka osoba sobie nie radzi. Świat się dla niej musiała być bardzo silna, by te doświadczenia silna, bo była z Bogiem. To Bóg każdemu daje to, co jest mu potrzebne do spełnienia jego misji. Ta misja nie musi być tak spektakularna jak w przypadku proroka. Ale każdy w ziemskim życiu ma jakąś misję do spełnienia. Do każdej misji Bóg daje odpowiednie łaski. Od człowieka zależy, czy to wykorzysta, czy nie. Jesteśmy wolni wobec Boga. Jaka była misja Faustyny?Najogólniej mówiąc polegała na przypomnieniu biblijnej prawdy o miłości miłosiernej Boga do człowieka - czyli prawdy objawionej, zapisanej na kartach Pisma Świętego. Ale nieprzeżywanej, jakby zapomnianej. Dlatego Bóg posyła proroka, żeby tę prawdę pokazać. Żeby ludzie zobaczyli, że Bóg jest nie tylko sprawiedliwy, ale że jest także Bogiem w zasadzie znaczy: miłosierny?Przebaczający, obdarzający Jezus powiedział siostrze Faustynie, że jeśli nie wykona misji, będzie odpowiadała za wiele dusz. Jak to się ma do Boga przebaczającego?Miłosierdzie to nie pobłażliwość ani przekreślenie sprawiedliwości. Miłosierdzie najczęściej fałszywie się kojarzy: albo z litością, albo z pobłażliwością wobec zła, albo z brakiem sprawiedliwości. A prawdziwe miłosierdzie to fascynujące piękno, gdzie wszystko jest harmonijnie połączone: miłość, sprawiedliwość, prawda, dobro. Takie miłosierdzie ma swoje źródło, wzór i motyw w Bogu. Faustyna doskonale wiedziała, jaka jest waga jej misji, co od niej zależy. Ale wiedziała też, że nie braknie jej wsparcia ze strony Boga. Nie buntowała się przeciw Bogu, że wyznaczył jej tak trudne zadanie?Jak można się buntować przeciwko komuś, o kim się wie, że jest samą miłością? Doskonale wiedziała, że wszystko, cokolwiek dzieje się w jej życiu - także wielkie cierpienia - zmierza do dobra. Jej i jak to się stało, że rok po jej śmierci wybuchła druga wojna światowa? Orędzie Faustyny nie pomogło. Bóg wcześniej wie, co będzie się działo i przygotowuje lekarstwo na dany czas. Jak wybuchła wojna, to lekarstwo już było. Dlatego tyle osób uratowało choćby to zawołanie "Jezu, ufam Tobie" wypisane na obrazkach czy Koronka do Miłosierdzia Bożego. Pan Bóg wiedział, że na te czasy będzie potrzebne orędzie Miłosierdzia i to orędzie sto lat św. Faustyna nie będzie dla ludzi odległa? Nie będzie. Bo otrzymała misję, która ma przygotować świat na powtórne przyjście Chrystusa. Pan Jezus jej powiedział: Z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na powtórne Moje przyjście. I tą iskrą jest orędzie o miłosierdziu Bożym. Fragmenty Dzienniczka s. Faustyny47. + 1931 rok 22 lutego. Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, a podpisem: Jezu ufam Tobie. Pragnę, aby obraz ten czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. 49. Kiedy o tym powiedziałam spowiednikowi, otrzymałam taką odpowiedź: że to się tyczy duszy twojej. Mówi mi tak: Maluj obraz Boży w duszy swojej. Kiedy odeszłam od konfesjonału usłyszałam znowu takie słowa: Mój obraz w duszy twojej jest. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia. 50. + Pragnę, ażeby kapłani głosili to Wielkie Miłosierdzie Moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie grzesznik. Palą Mnie płomienie Miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie. Skarżył się Jezus do mnie tymi słowami: Nieufność dusz rozdziera wnętrzności Moje. Jeszcze więcej Mnie boli nieufność duszy wybranej, pomimo niewyczerpanej miłości Mojej - niedowierzają Mi, nawet śmierć Moja nie wystarcza im. Biada duszy, która ich nadużyje. 52. Kiedy chciałam się usunąć od tych wewnętrznych natchnień, Bóg mi powiedział, że będzie żądał w dzień Sądu ode mnie wielkiej liczby dusz. Kiedy raz umęczona tymi różnymi trudnościami, jakie miałam z tego powodu, że Jezus przemawia do mnie i żąda tego malowania obrazu, postanowiłam sobie mocno, przed ślubami wieczystymi, prosić Ojca Andrasza, żeby mnie zwolnił z tych wewnętrznych natchnień i obowiązku malowania tego obrazu. Po wysłuchaniu spowiedzi, Ojciec Andrasz dał mi taką odpowiedź: nie zwalniam siostry z niczego i nie wolno się siostrze uchylać od tych wewnętrznych natchnień, ale o wszystkim musi siostra mówić spowiednikowi, koniecznie, absolutnie koniecznie (...).53. Zmartwiłam się tym niezmiernie. Myślałam, że się uwolnię od wszystkiego, a tu stało się przeciwnie - wyraźny nakaz, żeby iść za żądaniem Jezusa i znowuż udręka, bo nie ma stałego spowiednika. A jeżeli przez jakiś czas spowiadam się u którego, to nie mogę co do łask odsłonić mu mej duszy, cierpię nad tym niewymownie. Proszę Jezusa, ażeby komu innemu udzielił tych łask, bo ja z nich korzystać nie umiem i marnuje się tylko. Jezu, miej miłosierdzie nade mną, nie polecaj mi rzeczy tak wielkich, widzisz, żem proszek nieudolny. Jednak dobroć Jezusa jest nieskończona, obiecał mi pomoc widzialną na ziemi i otrzymałam ją w krótkim czasie w Wilnie. Poznałam w ks. Sopoćko tę pomoc Bożą. Nim przyjechałam do Wilna, znalazłam go przez wewnętrzne widzenie. W pewnym dniu widziałam go w kaplicy naszej pomiędzy ołtarzem a konfesjonałem. Wtem usłyszałam głos w duszy: oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić wolę Moją na ziemi. 54. + Kiedy raz zmęczona tymi niepewnościami zapytałam się Jezusa, czy Ty jesteś Bóg mój, czy widmo jakie? - Bo mówią mi przełożeni, że bywają złudzenia i widma różne. Jeżeli jesteś Pan mój, to proszę pobłogosław mi. Wtem uczynił Jezus duży znak krzyża nade mną, a ja przeżegnałam. Kiedy przeprosiłam Jezusa za to pytanie, Jezus mi odpowiedział, że tym pytaniem nie sprawiłam Mu żadnej przykrości i powiedział mi Pan, że bardzo Mu się podoba ufność moja. Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytajCodziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!"Gazeta Krakowska" na Twitterze
wizje siostry faustyny o polsce